Modlitwa do Młotka (o polskiej mutacji KoronaVirusa)
Wiersz z mistrza Tuwima: o cmokaniu w dupę,
daję heroicznie, choć mi śmierdzi mute.
Młotku! Ty nad poziomy wylatuj; powiem Ci bez mała,
leć tam, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała.
Gdzie Janko Muzykant na skrzypeczkach z gonta
Królewnę Pisdolonę z Urszulką popląta.
Świeć jak Gwiazda Zaranna w Ostrej Bramie,
gdzie Bursa zatłukł Ciotkę; a lichwiarkę w planie.
Gdzie Wojaczka noga biegi gwiazd popędza,
zaś z Wiejskiej się wylewa sromota i nędza.
Jak W Pustyni i Puszczy Jurant ze Spychowa,
Chciał dobro czy