Hej! Wiele osób zgodzi się z tym, że pięć szczeniąt w miocie jako zadanie do następnej rangi to głupota. Zależy to tylko od szczęścia, a nie od starań czy stażu. Padła gdzieś u innego użytkownika propozycja, by to zadanie zmienić na coś innego i sama się z tym zgadzam. Co wy jednak na to, aby na ilość szczeniąt w miocie miała wpływ płodność. Wyglądało by to tak, że jeśli średnia płodność rodziców wynosiła by 120, szansa na miot pięciopieskowy wynosiła by 50%, a jeśli średnia wynosi np. 10 to szansa na jednego szczeniaka wynosiła by 50% i tak dalej. Finalnie krzyżując dwa psy z płodnością 120 szansa na dużą ilość szczeniąt w miocie była by wysoka, jednak jeśli mamy pecha może urodzić się nam nawet jeden szczeniak. Co sądzicie?